Leczenie skoliozy
Skolioza jest problemem bardzo złożonym, a opracowanie skutecznych metod jej leczenia jest utrudnione również dlatego, że w zdecydowanej większości przypadków nie wiemy nawet, co ją wywołuje. Nie oznacza to jednak, że lekarze nie podejmują prób ograniczenia stopnia zaawansowania, a nawet całkowitej likwidacji skoliozy. Próby te charakteryzują się dość zróżnicowanym stopniem skuteczności, na początku dwudziestego pierwszego wieku możemy już jednak przedstawić nie tylko kilka metod leczenia zasługujących na uwagę, ale i kilka innych, od których obecnie odstępuje się nawet pomimo tego, że jeszcze kilkanaście lat temu lekarze nie mieli wątpliwości, co do zasadności ich stosowania.
Na to, która z metod leczenia zostanie zaproponowana pacjentowi wpływ ma zresztą przynajmniej kilka czynników. Najczęściej w tym kontekście zwraca się uwagę na stopień zaawansowania choroby, lekarze nie ignorują jednak również ogólnego stanu chorego. Inne działania podejmuje się w przypadku osoby dorosłej, inne zaś, gdy pacjentem jest młody człowiek, którego organizm nadal się rozwija i u którego ryzyko pogłębiania się zmian, jakie wywołuje skolioza jest wyjątkowo duże.
Obserwacja
Metoda ta stosowana jest w przypadku pacjentów, u których zdjęcie rentgenowskie potwierdziło wystąpienie skoliozy, odstępstwo jest jednak na tyle małe, że trudno jest jeszcze wyrokować, czy konieczne jest przystąpienie do jej leczenia. Przyjmuje się, że krzywizna osiągająca mniej niż dziesięć procent nie jest uważana za alarmującą, obserwacja pacjentów, u których występuje potwierdza przy tym, że nie odnotowuje się jej postępowania. W przypadku, w którym krzywizna przekracza dziesięć procent pacjent zapisywany jest na kolejne spotkanie ze specjalista, w czasie którego wykonuje się badanie radiologiczne. Wizyta kontrolna powinna nastąpić maksymalnie sześć miesięcy po pierwszym kontakcie ze specjalistą, w czasie jej trwania następuje bowiem porównaniu obu zdjęć rentgenowskich i analiza postępów choroby. Jeżeli krzywizna nasila się, a tempo zmian przekracza pięć stopni w ciągu sześciu miesięcy – skolioza kwalifikuje się do leczenia. Jeszcze większym poziomem restrykcyjności lekarze wykazują się wówczas, gdy pacjentem jest dziecko lub młody człowiek. Ponieważ jego organizm nadal się rozwija, decyzja o leczeniu jest podejmowana zdecydowanie szybciej tak, aby zmiany chorobowe nie odcisnęły się na jego zdrowiu fizycznym i kondycji psychicznej.
Metoda gorsetowa
Leczenie z wykorzystaniem gorsetu ortopedycznego zalecane jest przede wszystkim wówczas, gdy pacjent jest dzieckiem lub osoba młodą, a w związku z tym istnieje duże ryzyko tego, że krzywizna typowa dla skoliozy będzie się pogłębiała. Już na wstępie warto jednak zauważyć, że noszenie gorsetu ortopedycznego nie tylko nie cofnie skoliozy, ale nawet nie musi przyczynić do tego, że choroba nie będzie się pogłębiać. Stosuje się go przede wszystkim dlatego, że jest on w stanie spowolnić tempo zmian chorobotwórczych, pacjent musi przy tym przez cały czas pozostawać pod opieką specjalisty. Systematycznie prowadzone badania skoliozy są jedynym sposobem na ustalenie tego, czy krzywizna się pogłębia, gdy zaś gorset nie spowalnia tempa zmian jedyną decyzją, która nie szkodzi dziecku jest ta, która zakłada rezygnację z gorsetu i zakwalifikowanie pacjenta do leczenia operacyjnego. Obecnie uważa się zresztą, że leczenie gorsetowe powinno być stosowane z dużym umiarem i jedynie wówczas, gdy rzeczywiście istnieje duża szansa na to, że zakończy się ono powodzeniem. W innym wypadku może się okazać, że dziecko zostanie narażone na niepotrzebny stres, a stan jego zdrowia wcale się nie poprawi.
Niestety, leczenie z wykorzystaniem gorsetu ortopedycznego nie należy do najbardziej przyjemnych. Sam gorset przygotowywany jest indywidualnie dla każdego pacjenta, a jego najnowsze metody nie krępują już ruchów dziecka, musi być jednak noszony przynajmniej przez dwadzieścia dwie godziny w ciągu doby, a do tego, mimo wysiłków podejmowanych tak przez najmłodszych, jak i przez ich rodziny, nigdy nie jest całkowicie niewidoczny. Przez lata uważano, że problemy z akceptacją przez rówieśników i dyskomfort, jaki odczuwa mały właściciel gorsetu w żadnym wypadku nie mogą być uznawane za argumenty przemawiające za rezygnacją z jego noszenia, dziś jednak lekarze rezygnują już z tak radykalnego stanowiska. Wielu z nich uważa, że jeżeli krzywizna postępuje pomimo stosowania leczenia gorsetowego, a ono samo odbija się negatywnie na kondycji psychicznej pacjenta, warto zastanowić się nad leczeniem operacyjnym.
Leczenie operacyjne
Chirurgiczna korekcja skoliozy do niedawna należała do zabiegów, które budziły lęk u pacjentów. Ich obawy nie były przy tym wcale nieuzasadnione, zabieg chirurgiczny polegający na umieszczeniu w organizmie implantów kręgosłupowych, a niekiedy również na częściowym pozbyciu się zewnętrznej warstwy kości i stawów międzywyrostkowych nie należał bowiem do najłatwiejszych. Chorzy, u których zastosowano leczenie chirurgiczne musieli funkcjonować ze świadomością, że w ich organizmie znajdują się teraz nie tylko wspomniane już implanty kręgosłupowe, ale również pręty i śluby służące do ich umocowania, nieobca była im przy tym obawa o to, że po zabiegu może dojść do powikłań. Rzeczywiście, choć u większości chorych implanty, pręty i śluby nie stanowiły poważniejszego problemu dla organizmu, każdy lekarz znał również przypadki, w których nastąpiło drażnienie tkanek, nietolerancja organizmu na ciała obce, a nawet obluzowanie się lub złamanie implantu kręgosłupowego.
Na początku dwudziestego pierwszego wieku stosunek tak lekarzy, jak i pacjentów do leczenia chirurgicznego zmienia się, a zmian tych nie można uznać w żadnym wypadku za niekorzystne. Tak jedna, jak i druga strona ma świadomość tego, że mówimy o jedynej metodzie, która może nie tylko zahamować rozwój choroby, ale również przyczynić się do choćby częściowego zmniejszenia krzywizny, nowoczesne metody stosowane przez chirurgów sprawiają przy tym, że i z powikłaniami mamy do czynienia coraz rzadziej. Okazuje się zatem, że pacjenci, którzy jeszcze niedawno wzbraniali się przed operacją poszukując innych sposobów leczenia skoliozy, dziś naciskają lekarzy, aby decyzja o wykonaniu zabiegu zapadła jak najszybciej.
Do zabiegu zazwyczaj kwalifikowani są pacjenci, u których krzywizna przekracza pięćdziesiąt stopni, o leczeniu operacyjnym mówi się jednak również w przypadku osób młodych, które zmagają się z problemem odstępstw od normy sięgających czterdziestu lub czterdziestu pięciu stopni. W ich przypadku lekarze muszą mieć na uwadze to, że młody organizm nadal się rozwija, a co za tym idzie zmiany chorobowe mogą postępować wyjątkowo gwałtownie, jeżeli zatem nie zahamuje się ich odpowiednio szybko, mogą mieć one wpływ nie tylko na wygląd, ale i na dalsze życie pacjenta.
Pacjenci, których pyta się o to, dlaczego zdecydowali się na chirurgiczne leczenie postępującej skoliozy podają zresztą przynajmniej kilka motywów skłaniających ich do takiego działania. Co ciekawe, na pierwszym planie w ich wypowiedziach pojawiają się względy estetyczne, poważną skoliozę trudno jest bowiem ukryć przed otoczeniem nawet wówczas, gdy nie nosi się gorsetu ortopedycznego. Coraz większa grupa chorych ma jednak również świadomość tego, że przystąpienie do leczenia zapobiega postępowi deformacji, a tym samym ratuje ich nie tylko przed zdziwionymi spojrzeniami nieznajomych, ale i przed znacznie poważniejszymi konsekwencjami. Deformacje przekraczające siedemdziesiąt stopni mogą przyczyniać się przecież do problemów z układem naczyniowym oraz oddechowym, ograniczają bowiem ta przestrzeń, która u zdrowego człowieka przeznaczona jest dla serca i płuc.
Operacyjne leczenie skoliozy możliwe jest tak z dojścia tylnego, jak i przedniego, a osobą, która określa, jaki rodzaj zabiegu chirurgicznego zastosować niezmiennie pozostaje lekarz. Specjalista ma przy tym na uwadze nie tylko stopień rozwoju skoliozy, ale również indywidualne cechy danego pacjenta, nie zaleca się więc ingerowania w jego decyzję. Chorych wypada zresztą uspokoić, obie metody operacyjne uważane są bowiem za jednakowo skuteczne, a specjaliści są jak najdalsi od sugerowania, że jedna ma nad drugą przewagę.
O operacyjnym leczeniu skoliozy mówi się dziś, że jest nie tylko skuteczne, ale również bardzo bezpieczne, każdy pacjent musi jednak liczyć się z możliwością powikłań. To najgroźniejsze, a więc porażenie kończyn dolnych określane mianem paraplegii występuje na szczęście wyjątkowo rzadko i niemal wyłącznie u tych pacjentów, u których skolioza jest następstwem wad wrodzonych rdzenia kręgowego. Nieco częściej operacja (zwłaszcza z dojścia tylnego) wiąże się z ryzykiem utraty dużej ilości krwi przez pacjenta, w tym przypadku jednak lekarze podejmują pewne kroki zapobiegawcze, które eliminują omawiane ryzyko. Najczęściej jeszcze przed wykonaniem zabiegu pacjent oddaje krew w centrum krwiodawstwa, gdy wiec jej utrata jest zbyt duża lekarze mogą przystąpić do tak zwanej autotransfuzji. Mówiąc o ewentualnych powikłaniach wspomina się również o tak zwanych zakażeniach szpitalnych oraz o ryzyku złamania się prętów i śrub. Analizy obserwacji przeprowadzonych w ciągu ostatnich kilku lat potwierdzają jednak, że mamy do czynienia ze zjawiskiem coraz rzadszym.
Sama operacja to dość rozległy zabieg chirurgiczny, który może trwać nawet kilka godzin. Stopień jego skomplikowania przyczynia się do tego, że nie zaleca się wykonywania go w ośrodkach pozbawionych dużego doświadczenia oraz w takich, które nie mogą pochwalić się wysoko wyspecjalizowanym personelem medycznym. Osoba, która decyduje się na zabieg musi mieć również świadomość tego, że jej powrót do normalnego życia nie nastąpi natychmiast po jego zakończeniu.
Pobyt w szpitalu zazwyczaj nie trwa krócej niż siedmiu dni, a przez pierwsze dwie lub trzy doby pacjent może jeszcze odczuwać dość silne dolegliwości będące konsekwencją odbytej przez niego operacji. Gdy zaczyna czuć się lepiej może już jednak podejmować pierwsze próby przemieszczania się, choć oczywiście wskazane jest, aby pierwsze kroki stawiał pod czujnym okiem osoby zdolnej do udzielenia mu pomocy w przypadku wystąpienia jakichkolwiek problemów. Maksymalnie po czterech tygodniach po wykonaniu zabiegu pacjent może już powrócić do pracy lub szkoły, musi jednak liczyć się z tym, że nadal nie odzyskał pełnej sprawności. O tej można mówić dopiero po około pół roku po operacji, przez ten czas zaleca się więc pewną ostrożność i uważne wsłuchiwanie się w sygnały wysyłane przez jego organizm. Nawet przez dwa lata po wykonaniu zabiegu pacjent jest przy tym stałym gościem w gabinecie ortopedy, który obserwuje postęp choroby i upewnia się, że organizm zaakceptował implanty kręgosłupowe. Niekiedy okazuje się przy tym, że chory przez kilka miesięcy musi zakładać gorset ortopedyczny, którego zadanie polega w tym wypadku na utrwalaniu pozytywnych efektów wykonanego zabiegu. Po tym okresie możliwy jest już powrót do normalnego życia i funkcjonowanie bez większych obaw o stan swojego kręgosłupa. Osoba, u której przeprowadzono operację powinna jednak mieć na uwadze to, że nie wolno jej ignorować żadnych objawów świadczących o tym, że z kręgosłupem dzieje się coś złego.